Michał blogobiblii Michał blogobiblii
674
BLOG

Mt1: Rodowód Jezusa, dobry Józef, Maryja zawsze dziewica?

Michał blogobiblii Michał blogobiblii Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Biblia zawiera trochę rodowodów. Nie należą one do najciekawszych passusów tej skądinąd fascynującej księgi. Tym niemniej, skoro dla wierzących cała Biblia jest Słowem Bożym, to również z lektury i analizy tychże rodowodów powinni móc się wyciągnąć jakieś pożyteczne wnioski. Ewangelia św. Mateusza rozpoczynająca Nowy Testament też zaczyna się rodowodem. I to rodowodem samego Jezusa Chrystusa:

Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawidowego, syna Abrahamowego. Abraham był ojcem Izaaka, a Izaak ojcem Jakuba, a Jakub ojcem Judy oraz braci jego. A Juda zrodził z Tamar Faresa i Zarę, a Fares był ojcem Ezrona, a Ezron ojcem Arama. A Aram był ojcem Aminadaba, a Aminadab ojcem Naasona, a Naason ojcem Salmona. A Salmon zrodził z Rahab Booza, a Booz zrodził z Ruty Jobeda, a Jobed był ojcem Jessego. A Jesse był ojcem Dawida, króla, a Dawid zrodził z żony Uriasza Salomona. A Salomon był ojcem Roboama, a Roboam ojcem Abiasza, a Abiasz ojcem Azafa. A Azaf był ojcem Jozafata, a Jozafat ojcem Jorama, a Joram ojcem Ozjasza. A Ozjasz był ojcem Joatama, a Joatam ojcem Achaza, a Achaz ojcem Ezechiasza. A Ezechiasz był ojcem Manassesa, a Manasses ojcem Amona, a Amon ojcem Jozjasza. A Jozjasz był ojcem Jechoniasza i braci jego w czasie uprowadzenia do Babilonu. A po uprowadzeniu do Babilonu Jechoniasz był ojcem Salatiela, a Salatiel ojcem Zorobabela. A Zorobabel był ojcem Abijuda, a Abijud ojcem Eliakima, a Eliakim ojcem Azora. A Azor był ojcem Sadoka, a Sadok ojcem Achima, a Achim ojcem Eliuda. A Eliud był ojcem Eleazara, a Eleazar ojcem Matana, a Matan ojcem Jakuba. A Jakub był ojcem Józefa, męża Marii, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Tak więc wszystkich pokoleń od Abrahama do Dawida jest czternaście; od Dawida do uprowadzenia do Babilonu - pokoleń czternaście; od uprowadzenia do Babilonu do Chrystusa - pokoleń czternaście. (Mt 1, 1-17 BW)

Od Abrahama do Jezusa mamy zatem 42 pokolenia. Jeśli komuś się chce, to może póbować wyliczyć, ile to lat - mi się specjalnie nie chce, zresztą jak zapewne zauważył każdy, kto czytał Księgę Rodzaju, według Biblii na początku ludzie żyli znacznie dłużej niż obecnie. Mamy tu okresy czasu po 14 pokoleń oddzielone ważnymi cezurami w życiu narodu żydowskiego, znanymi ze Starego Testamentu. Benedykt XVI w swoim "Jezusie z Nazaretu" pisze o interpretacji wedle której liczba 14 jest odpowiednikiem imienia Dawid. Również i ten rodowód podkreśla pochodzenie Jezusa od króla Dawida.

Nietrudno zauważyć, że jest to rodowód nie tyle samego Jezusa, co Józefa, który według Biblii biologicznym rodzicem Jezusa nie był. Tym niemniej za takiego uchodził, będąc mężem jego matki. Można się zastanawiać, czemu w takim razie nie zamieszczono rodowodu Marii, cóż – autor przypisu w Biblii Tysiąclecia tłumaczy, że w tamtych czasach liczyło sie pochodzenie po linii męskiej (choć dziś żydzi ustalają je właśnie odwrotnie).

W rodowodzie tym czytamy o postaciach, które były ważnymi bohaterami Starego Testamentu, o takich, które na jego kartach zostały wspomniane, zaś o innych nie mamy zbyt wiele wiadomości. Ludzie zazwyczaj podają rodowód, aby szczycić się szczególnie zasłużonymi przodkami. Może więc dziwić, że w rodowodzie Mesjasza są przodkowie, których w zasadzie trudno uznać za zaszczytnych.

Juda spłodził potomków z Tamar, która była jego synową. Na dodatek, podczas stosunku nie zdawał sobie z tego sprawy, biorąc ją za prostytutkę (Rdz 38). Batszeba była żoną Uriasza, a gdy król Dawid zapałał do niej namiętnością, pozbył się "przeszkody" wysyłając jej męża na pewną śmierć w bitwie – nie spodobało się to Bogu, który nie puścił tego postępku płazem (2 Sam 11). Potomkowie Zbawiciela zrodzeni z grzechu? Cóż, Pismo uczy, że każdy rodzi się w grzechu (Ps 14,3). Moim zdaniem pokazuje to, że Bóg nawet z grzesznych i nikczemnych ludzkich postępków potrafi wyciągnąć pozytywne skutki – co oczywiście nie jest żadnym uzasadnieniem ani usprawiedliwieniem dla grzechu.

A z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak: Gdy matka jego, Maria, została poślubiona Józefowi, okazało się, że, zanim się zeszli, była brzemienna z Ducha Świętego. A Józef, mąż jej, będąc prawym i nie chcąc jej zniesławić, miał zamiar potajemnie ją opuścić. (Mt 1, 18-19 BW)

Józef i Maria byli już sobie zaślubieni, fakt że nie zamieszkiwali jeszcze razem w niczym nie wpływał na fakt, że ich związek był związkiem małżeńskim. Marii groziła kara za cudzołóstwo:

Mężczyzna, który cudzołoży z żoną swego bliźniego, poniesie śmierć, zarówno cudzołożnik jak i cudzołożnica. (Kpł 20, 10 BW)

 

Józef, który w takim układzie nie może być ojcem, usiłuje ją przed tym uchronić, wręczając jej list rozwodowy:

Jeżeli ktoś pojmie kobietę za żonę, a potem zdarzy się, że ona nie znajdzie upodobania w jego oczach, gdyż on odkrył w niej coś odrażającego, to wypisze jej list rozwodowy, wręczy jej go i odprawi ją ze swego domu. (Pwt 24, 1 BW)

I gdy nad tym rozmyślał, oto ukazał mu się we śnie anioł Pański i rzekł: Józefie, synu Dawidowy, nie lękaj się przyjąć Marii, żony swej, albowiem to, co się w niej poczęło, jest z Ducha Świętego. A urodzi syna i nadasz mu imię Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego. (Mt 1, 20-21)

Autor przypisu w Biblii Tysiąclecia pisze, że Józef nie podejrzewał winy Marii. Nie wiem, skąd to ma wynikać. Przecież dopiero we śnie od anioła dowiaduje się kto jest sprawcą ciąży jego żony. Może po prostu chciał, aby uniknęła surowej kary, bo był dobrym człowiekiem?

A to wszystko się stało, aby się spełniło słowo Pańskie, wypowiedziane przez proroka: Oto panna pocznie i porodzi syna, i nadadzą mu imię Immanuel, co się wykłada: Bóg z nami. (Mt 1, 22-23 BW)

Zatem anioł przekazuje Józefowi, że przez narodziny Jezusa spełni się przepowiednia proroka Izajasza, wypowiedziana wieki wcześniej, w zupełnie innych okoliczność, pierwotnie dotycząca też czegoś innego – może kiedyś będzie okazja o tym napisać.

A gdy Józef obudził się ze snu, uczynił tak, jak mu rozkazał anioł Pański i przyjął żonę swoją. Ale nie obcował z nią, dopóki nie powiła syna, i nadał mu imię Jezus. (Mt 1, 24-25 BW)

Pokorny i posłuszny był ten Józef, prawda? Nie obcował z Marią, aż powiła syna. Czyli zupełnie nie wynika z tego, że nie obcowali potem. Po co w takim razie byłoby zaznaczone, że do porodu? Katolicy wierzą, że Maria pozostała na zawsze dziewicą. Chcą, niech wierzą. Moim zdaniem jednak z tego fragmentu Ewangelii zupełnie to nie wynika. Dla porównania ten sam fragment w przekładzie katolickim:

Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus. (Mt 1, 24-25 BT).

No wyraźnie jest napisane, że nie obcowali do porodu. O tym co było dalej nie jest napisane, ale po co w takim razie byłaby podawana cezura porodu?

 

Słowo twoje jest pochodnią nogom moim I światłością ścieżkom moim. (Ps. 119, 105)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo